Dziennikarka.
Jej utwory przetłumaczono w 11 językach.
Wyróżniona dwukrotnie przez Szwedzką Akademię Kryminału dzięki powieści "Dobranoc, kochanie" oraz "Cień na wodzie". Obie powieści połączone są jednym bohaterem.
Bohaterką powieści "Dobranoc, kochanie" jest dojrzała Justine Dalvik, która jako dziewczynka straciła matkę. Wychowywała się u boku ojca i macochy Flory, od której jako dziecko, nastolatka oraz kobieta doznała wiele upokorzenia, cierpienia, brak zrozumienia i nienawiść.
Justin w swoim życiu pełnym tragedii targana jest przez wspomnienia dzieciństwa, dawnej miłości, to kobieta przepełniona goryczą i niekończącą się zemstą.
Pewnego dnia na swej drodze spotyka nową miłość, która potęguje w szybkich rozmiarach. Lecz czy to przyniesie ukojenie?
Powieść kryminalno-psychologiczna , która nie jest kryminałem z przestępczą fabułą, nie posiada zagadek, intryg, nie niesie tajemnicy, nie trzyma w napięciu i nie posiada pewnego rodzaju punktu kumulacyjnego, żadnych zwrotów akcji.
Od początku jej czytania przepełniało mnie odczucie braku "napędu", odniosłam wrażenie długiego opowiadania. Nie uniosła mnie, nie odkryła przede mną swojego świata. Powieść jest opowiadaniem o skrzywdzonej kobiecie, zniszczonej psychice, które nie ma w zadaniu odkrywania kart , choć w połowie miałam wrażenie, że coś może się zadziać.
Nie urzekła mnie opisem, wprowadzeniem w świat bohatera. Przeczytałam ją z pewną lekkością, lecz nie posiadam się jej urokiem.
To pierwsza książka, powieść, którą recenzując wystawiam pozytywne światło. Historia sama w sobie dobra, lecz mi czegoś brakło, spodziewałam się czegoś więcej, czegoś w rodzaju "magii" słów, wciągania.
"Czytaj książki... pozwól rozwijać się wyobraźni"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz