Debiut powieściowy autora, kwalifikujący się w literaturze młodzieżowej.
Jako miłośniczka serii powieści o Cmentarzu Zapomnianych Książek absolutnie nimi zafascynowana poczułam lekką nutę znudzenia wertując pierwsze strony "Książę Mgły" - niepotrzebnie i zupełnie bezzasadnie.
"Książę Mgły" to przecież powieść młodzieżowa , wypełniona magią i czarująca charakterystyką historii, przez którą przeprowadza nas autor.
Osobiście jestem zwolenniczką przełożenia tekstu na rzeczywistość, zbyt wiele "bajek" zniechęca mnie do czytania jednakże nie w tym przypadku.
Nie dając się pierwszemu "znudzonemu" wrażeniu pozwoliłam się poprowadzić w świat rodziny Carverów, która przeprowadza się na wybrzeże Atlantyku do małej rybackiej wioski.
Dzieci należące do owej rodziny dzięki miejscowemu chłopcu oraz jego dziadku poznają legendę o Księciu Mgły, a z czasem odkrywają , że legenda jest przerażającą prawdą.
Zły czarownik pojawiający się nie wiadomo skąd, ogród cyrkowych posągów oraz mroczne tajemnice rodziny Fleischmannów zamieszkałej przed laty w nowym domu Carverów... to tylko część fascynującej historii.
Mimo mojego upodobania do książek bardziej realnych - nie zawiodłam się.
Czas na kolejną zapowiedź... pozostając przy Zafonie, już niebawem "Światła Września.
"Czytaj książki... pozwól rozwijać się wyobraźni"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz